Oferty pracy
Wychowawca- obóz językowy
Termin: 2024-07-01-2024-07-20
Wychowawca wypoczynku CHRIS
Termin: 2024-06-23-2024-08-31
Prowadzący zajęcia na Zielonych Szkołach.
Termin: 2024-04-24-2024-06-14
wychowawca Łowcy Przygód
Termin: 2024-06-22-2024-08-21
Nasi wychowawcy
Turyści zalewają Barcelonę
Za money.pl
Zbyt wielu turystów zabija turystykę, czego dowodzi przykład Barcelony, całkowicie oblężonej przez gości ze świata - mówią władze. W reakcji na tłumy niemal paraliżujące każdego dnia życiemiasta jego burmistrz oświadczyła: - Nie chcemy skończyć jak Wenecja.
W stolicy Katalonii dochodzi do buntów mieszkańców przeciwko masowemu napływowi zagranicznych turystów oraz przypadkom ich skandalicznego zachowania. Pojawiają się transparenty: "Turyści jedźcie do domu".
W pierwszych dniach sierpnia Barcelona, podobnie jak w latach ubiegłych, stała się miastem nie do życia; w 36-stopniowym upale hiszpańska metropolia dusi się w tłoku.
Dziesiątki tysięcy ludzi w ścisku i hałasie usiłują przejść najsłynniejszym deptakiem, La Rambla. Nie ma końca rzeka turystów na pobliskim placu Catalunya. Tysiące szturmują park zaprojektowany przez Antoniego Gaudiego, jego słynne kamienice i symbol miasta, czyli bazylika Sagrada Familia.
To wszystko to rezultat czterokrotnego w ostatnich latach wzrostu liczby turystów przybywających do Barcelony. W zeszłym roku miasto zamieszkane przez 1,6 miliona osób odwiedziło 7,5 miliona. W tym roku liczba ta, jak wynika z analiz całej branży, będzie jeszcze wyższa.
Służbom komunalnym i porządkowym coraz trudniej walczyć z brudem i degradacją na 4 kilometrach plaż oraz w centrum, gdzie spokój mieszkańców zakłócany jest przez hałaśliwe nocne życie i chuligańskie wybryki pijanych cudzoziemców.
Hiszpańska i włoska prasa opublikowały niedawno zdjęcia kompletnie nagich Włochów rozrabiających przed sklepem. Takie przypadki zaostrzyły jeszcze protesty mieszkańców Barcelony; niektórzy na swoich balkonach wywiesili hasła nawołujące zagranicznych turystów, by wracali do domów.
Przeciwko stanowi oblężenia zbuntowała się nowa burmistrz Ada Colau, wybrana w czerwcu tego roku z listy radykalnie lewicowego ugrupowania Podemos. Postanowiła ona wypowiedzieć wojnę przede wszystkim dzikiej turystce, czyli pladze nielegalnych sieci wynajmu mieszkań turystom, głównie za pośrednictwem internetu. W niektórych dzielnicach, jak wynika z analiz dokonanych przez specjalne firmy ,,detektywistyczne", monitorujące i ścigające to zjawisko, na kilometrze kwadratowym można znaleźć 70 nielegalnie wynajętych turystom mieszkań.
To wszystko wyrządza olbrzymie szkody wizerunkowi miasta - argumentuje burmistrz i apeluje o radykalną zmianę turystyki na rzecz tej zrównoważonej, dostosowanej do możliwości stolicy Katalonii. Już zapadła decyzja o zawieszeniu przynajmniej na rok udzielania koncesji na budowę nowych hoteli. To prawdziwa rewolucja w mieście, którego 14 procent wpływów pochodzi właśnie z turystyki.
W swej totalnej krytyce obecnego stanu rzeczy burmistrz przywołała Wenecję jako najbardziej negatywny jej zdaniem przykład tego, czym kończy się niczym niekontrolowana turystyka.
- Nie chciałabym, aby Barcelona stała się nową Wenecją, gdzie turyści przepędzili mieszkańców - oświadczyła, a jej słowa nagłośniły włoskie media. Wywołały one z kolei oburzenie nowego burmistrza Wenecji, Luigiego Brugnaro. Uznał on wypowiedź Ady Colau za krzywdzącą dla wizerunku Wenecji i wręcz obraźliwą. Zaprosił burmistrz do swego miasta, by - jak dodał w wydanym oświadczeniu - mogła podziwiać jego nadzwyczajne piękno. - Może dzięki temu zmieniłaby zdanie i przekonała się, że Wenecja żyje i chce żyć - oznajmił Brugnaro.
Jednak nie brak we Włoszech środowisk, które przyznają rację szefowej władz w Barcelonie. Ich zdaniem nieprzebrane tłumy turystów zagrażają bezcennemu dziedzictwu historycznych włoskich miast.